Co oznacza znak zapytania w tytule???

Odpowiedź na to pytanie w tekście.

Cóż. W dobie pseudo-dziennikarstwa, często spotykamy się z nagłówkami tekstów, które są zakończone znakiem zapytania. Istnieje Prawo nagłówów Betteridge’a, które mówi o tym, że na każdy nagłówek kończący się znakiem zapytania można odpowiedzieć „nie”.

Betteridge jest dziennikarzem technologicznym. Mówił on, że:

Powodem, dla którego dziennikarze stosują ten rodzaj nagłówka, jest to, że wiedzą, że ich narracja jest prawdopodobnie gówno warta i nie ma żadnego pokrycia w źródłach oraz faktach, do których się odnosi, i mimo to, oni (dziennikarze) wciąż chcą upublicznić swój tekst.

Znany jest cytat innego dziennikarza i autora książek Andrew Marra, który stwierdził:

Jeśli nagłówek zadaje pytanie, spróbuj odpowiedzieć „nie”. Czy to prawdziwa twarz młodych Brytyjczyków? (rozsądny czytelnik odpowie: nie). Czy znaleźliśmy lekarstwo na AIDS? (nie, inaczej nie stawialibyście znaku zapytania). Czy ta mapa dostarcza klucz do pokoju? (prawdopodobnie nie). Nagłówek kończący się znakiem zapytania oznacza, że w ogromnej większości przypadków historia jest tendencyjna lub wyolbrzymiona. Często jest to przerażająca wiadomość albo próba nobilitacji zwyczajnego i szablonowego kawałka raportu do rangi narodowej kontrowersji, a najchętniej do rangi narodowej paniki. Dla dziennikarza zajętego polowaniem na prawdziwe informacje, znak zapytania oznacza „nie kłopocz się za bardzo czytaniem tego”.

Sprawdźmy to!

Tekst ten piszę trzydziestego stycznia 2016 roku o godzinie 21:07.

Na początku przetestujmy Onet.pl. Na stronie głównej portalu znajduję 56 znaków zapytania. Większość z nich jest – wydawałoby się racjonalnie postawionym znakiem, jak np.:

PiS wprowadza nowy podatek. Kto zostanie nim objęty?

Albo:

Co się stało z flagą Unii Europejskiej w Senacie?

Jednak wiele nagłówków wydaje się potwierdzać Prawo. Wśród nich jest taki tytuł:

Polsce grozi atak terrorystyczny?

Bayern straci swoją gwiazdę? Giganci na polowaniu

NetNet wycofał się z częstotliwości LTE. Budżet jest zagrożony?

Te trzy teksty były wysoko, więc nie powinny być plotkarskie, lecz – jak przystało na internetowego potentanta, wiarygodne. Niestety okazało się, że specjaliści oceniają, że w związku z ŚDM w Polsce nie ma zagrożenia terrorystycznego, gwiazda Bayernu, jak mówi, nie jest zainteresowana przenosinami, a budżet nie powinien być zagrożony.

Ciekawe co u konkurencji. WP – nadchodzimy!

Znalazłem 23 znaki zapytania na stronie głównej WP.pl (godzina 21:15).

Niestety i tu nagłówki pozostawiają wiele do życzenia. Oto dowiadujemy się:

Zaskakujący połów wędkarzy. To nowy gatunek? [Dżizas, oczywiście, że nie!].

Szczęśliwie nawet plotkarskie tytuły wydają się być bardziej cywilizowane niż na Onet, ale to być może moje subiektywne odczucie. Pozostała mi jeszcze Interia, Gazeta.pl, i wiele innych. Ale ponieważ przypomniałem sobie, dlaczego nie wchodzę na tego typu strony, już nie jestem w stanie kontynuować tekstu. Poprzestańmy zatem na tym.


Udostępnij tekst, sprawdź archiwalne i wróć tu za tydzień przeczytać kolejne!

Jeśli chciałbyś przeczytać inny mój tekst o tematyce okołointernetowej – oto propozycje dla Ciebie:

  1. Rozmawiałem z botami na Facebooku.
  2. Rozmowy nasze codzienne, czyli o emoji i czacie

  3. Ten post zawiera koty! Trzy naukowe ciekawostki o Królach Internetu

  4. YouTube i słynne 301 (+co nieco o Captcha)

  5. Dlaczego YouTube > Facebook?

  6. Logo Google

  7. Trzy ciekawe okołonaukowe strony

  8. Czy można się uczyć angielskiego w sieci? Jak?!

  9. Skróty klawiszowe na YouTube

Zajrzyj też koniecznie do sekcji Najlepsze teksty! Nowy tekst już za tydzień!

Masz jakieś sugestie – pisz śmiało w komentarzu!

 

 


2 myśli w temacie “Co oznacza znak zapytania w tytule???

  1. Niestety, współczesne dziennikarstwo odzwierciedla dość dobrze stan wyrobienia intelektualnego czytelników, którzy artykuły opatrzone tytułem bez pytajnika omijają z daleka. Czemu? Od szkoły uczy się dzieci, że normalny tekst jest nudny – dowodzi tego choćby kanon lektur obowiązkowych, nieuwzględniający prawie w ogóle literatury współczesnej, a więc traktującej o rzeczach, które mogłyby młodzież zainteresować. Nadmiar bodźców też nie sprzyja skupieniu – a pytajnik od razu sugeruje, że jest jakaś ciekawostka, więc może warto zajrzeć… Część ludzi szuka sensacji, inni odpowiedzi na to samo pytanie, które przyszło do głowy autorowi. Inna rzecz, że zwykle nie znajdują tam ani jednego, ani drugiego, ale kliknięcie się liczy, bo kliknięcie to taki dzisiejszy grosik. A grosz do grosza to będzie…

    I co będzie z tym groszem? Czy stare przysłowie okaże się prawdziwe?

    Polubienie

  2. CZEŚĆ, Mam jeszcze inną, dodatkową teorię a mianowicie taką, że stawiając znak zapytania można ludźmi manipulować będąc jednocześnie uwolnionym od odpowiedzialności. Dla przykładu kilka potencjalnych tytułów: ” Hitler miał rację?” , „PIS pomoże samotnym matkom?”, „Niemcy przyjmą kolejne 100 000 uchodźców?”…
    Mózg człowieka jest tak skonstruowany, że podświadomie zapamiętuje to co przeczytał bez żadnych znaków czyli powyższe tytuły są przetwarzane przez świdomość jako twierdzące. Natomiast dziennikarz stawia znak zapytania aby nikt mu nie zarzucił, że pisze nieprawdę a zatem wszystko jest w zgodzie z prawem. I potem ludzie zaczynają się zastanawiać czy rzeczywiście Hitler miał rację, albo potem rozliczają PIS z niespełnionych obietnic pomocy matkom lub też narzekają na Niemcy, że znowu ci uchodźcy.

    Polubienie

Dodaj komentarz